Pożegnanie Czarusia (mego pieska)
Minęło cztery lata, a ciągle czuję jego brak, nigdy mnie nie zdradził........
Przez trzynaście lat wiernie nam służył,
odbył z nami
wiele podróży, radosnych chwil było
niemało.
Pięknym biało czarnym był pieskiem, rasy
kaukaskiej
i z podziwem się na niego patrzało.
Zachorował,
uratować od śmierci się nie udało.
W ostatni poranek przed swym odejściem
podpełzał
do mego łóżka ostrożnie, aby mnie nie
obudzić.
Uszy położył po sobie, zadarł lekko łeb, a
w jego
psich oczach krył się głęboki smutek.
Zachowywał
się tak, jak by rozumiał, że to koniec.
Że następnego świtu dla niego nie
będzie,
polizał moją rękę przepraszając za coś, co
mógł zrobić nie tak jak należało.
Wyciągnął
łapę. A żal ścisnął mi gardło, że nie
mogłam
przełknąć śliny ze wzruszenia.
Nie byłam w stanie powstrzymać płynących
łez,
kiedy położył głowę między łapami i
błagał
bursztynowymi, ciemnymi oczyma o coś, co
nie
mogłam mu obiecać. Przytuliłam mojego,
wiernego Przyjaciela z bólem w sercu.
Za oknem wstawał szary świt, perłowy
odblask
przesłaniał krajobraz, moje oczy lśniły
łzami,
gdy wychodziłam do pracy. Oczy Czarusia
biegły
za mną, a przed południem jego ziemska
wędrówka
dobiegła końca, został
żal…………….
Tessa50
Komentarze (19)
Wzruszyłem sie czytając twój wiersz...pies to
przyjaciel człowieka...plus za niesamowity i obrazowy
klimat wiersa..pozdrawiam....
Rozumiem doskonale Twoj smutek i pamiec po ukochanym
czworonogim przyjacielu.
nie mogę się powstrzymać aby nie napisać.....moja
Sarunia (boxerka) też żyła 13 lat......musieliśmy ją
uśpić (ale humanitarnie , drożej...aby ulżyć jej
cierpieniom)....upiłem się z żalu jak bąk.......teraz
leży pochowana u mnie na działce.......przyłożona
dużym kamieniem i naklejonym boxerkiem....
wiersz obrazkowy piękna wymowa o wiernym przyjacielu
piesku Wierność i przywiązanie psa duża byłam bo wciąż
pamięć tkliwa jest o nim Wiersz napisany ze swadą,
melodyjny + pozdrawiam ciepło:)