Pożegnanie z wakacjami
Żegnajcie Cieplice, żegnaj Wrocławiu
Żegnajcie zasnute mgłą Sudety
Choć moje serce bezlitośnie krwawi
Wyjechać muszę, muszę niestety
Nigdy nie zapomnę waszego uroku
Waszego słońca, nieba, szlaków, ulic
Długich wędrówek, spacerów po zmroku
Smutno mi, że nie mogę was nawet
przytulić
Odjeżdżam, jestem coraz dalej i dalej
Za oknami pociągu migają drzewa
Nie widzę ich, myślę o was stale
Jakiś głos w mojej duszy elegie śpiewa
Z nieba spadło kilka kropel deszczu
Nie płaczcie, łzy nic przecież nie
zmienią
Może się kiedyś spotkamy jeszcze
Bo gdzieś we mnie takie ciche chęci
drzemią
pociąg z Jeleniej Góry, 07.08.2004
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.