Późna jesień
Kolorowe proszki,
zgrzyt odkręcanych korków,
śnieżnobiałe posłanie,
płytki sen z doskoku.
Liczy się każdy dzień,
każda po prostu godzina,
niby wszystko za nami
a jednak coś trzyma.
Jeszcze te kilka spraw,
załatwić by się zdało.
Jeszcze raz, drugi, trzeci
zwlec strudzone ciało ...
Komentarze (24)
Tak, zycie...
Pozdrawiam:)
Andrzeju samo życie... ostatnia zwrotka mocna...
Pozdrawiam
Czy tak naprawdę domkniemy wszystkie sprawy, nie do
końca jestem pewny, dla mnie każdy dzień jest
szczęściem, chciałbym dożyć późnej jesieni, a może
zimy, takie tam marzenia, bardzo dobra refleksja,
pozdrawiam serdecznie.
wszystko ma swoje miejsce i czas ...
Panu Bogu nie udała się starość. Czyńmy wszystko, by
nasza jesień życia była pogodna, uśmiechnięta.Życzę
miłego weekendu:)
niezbyt udana jest ta nasza jesień życia
Dobry wiersz o późnej jesieni. Pragniemy dopiąć nasze
życie, pozałatwiać co się da. Odejść z honorem. Nie
znamy dnia, ani godziny, jak pożegnamy ten świat.
Nigdy nie zostawiajmy niezałatwionych spraw na koniec
naszej jesieni. Wiersz dobry do przemyślenia.
Pozdrawiam serdecznie.
"Jeszcze te kilka spraw" - jeśli zdążymy załatwić w
"Późnej jesieni". Pozdrawiam.
A mnie się jeszcze chce przebudowywać życie, czasem
nie, ale często to robię, dlatego czas na beju muszę
skracać, bo jedno z drugim w parze nie idzie...
Chciałabym mieć 100% wolnego czasu, ale też bym go
zapełniła np pisaniem, może po latach wróciłabym do
rysowania czy śpiewania, nie mówiąc o książkach,
chodzeniu na koncerty, wystawy, itp, a tak, to nie ma
czasu, a jak jest to bywa, że jest bej...:)
Miłego weekendu życzę okoniu:)