Późno w noc
Tak, to było i już nie wróci,
a jednak wciąż tkwię w owym czasie
i słyszę na wpół
szczebiotliwy śmiech mamy,
za wpół otwartymi drzwiami.
Nocy tajemnice połykam garściami,
które księżyc przesyła swymi
promieniami:
„Noc już zawsze dla ciebie” – mówią
„połącz się z nią swą kosmiczną naturą”
oprócz promieni,
przychodzą również cienie,
które z czasem nauczę się
przepoczwarzać w natchnienie
Wtedy też powstają te odstępcze słowa,
pierwszy raz nie skierowane do Boga:
„Noc jest większa od ciebie –
tak, mój Panie, stwórco,
wszyscy ludzie: wczoraj, dziś i jutro –
spotkają się na mrocznym niebie”
Komentarze (2)
Ciekawie o poźegnaniu.współczucia...
Tyle pytań do Boga.
A dlaczego na mrocznym niebie? Ja wierzę w jego
świetlistość.
Pozdrawiam