Pozory mylą
W lasku sosnowym, z samego "rańca",
Zaszył się grzybiarz - podobno znawca.
Gdy znalazł kanię, łakomie ją zjadł,
Lecz po konsumpcji, w niedługi czas,
padł.
Morał z tej fraszki - filozoficzny,
Nie ruszaj grzyba, zwłaszcza gdy
śliczny,
Bo z wierzchu piękny, dorodny, zdrowy
W środku - muchomor sromotnikowy.
Komentarze (55)
*Poola,
dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo dobry wiersz w tym zakresie nigdy dość
ostrożności.
Pozdrawiam serdecznie.
*Babajago,
dziękuję i pozdrawiam :)
*zetbeka,
Pamiętam, Zdzisiu, Twój wierszyk "Grzybobranie" :) :)
*AMOR,
*Zmegi,
*Tańcząca z wiatrem
bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
Tak to bywa z pozorami :)
Fajny i podoba się bardzo;)pozdrawiam cieplutko;)
No cóż, to tak jak z książką nie należy jej oceniać po
opakowaniu,
nie wszystko piękne, co się błyszczy.
Pozdrawiam serdecznie :)
*1-piórko
Jolu, pamiętasz mój podobny wierszyk "Grzybobranie"?
;)
tak to bywa z grzybami, ważne by nie dać się zwieść
pozorom - bardzo fajny wiersz z morałem
*Zetbeka,
Dziękuję, Zdzisiu :) :)
Świetne, do tego rytmiczne i z morałem. Na duży plus
:)
*Moniko,
bardziej fotogeniczne są te muchomory czerwone z
kropkami :)
PS wewnętrzna szpetota zawsze wychodzi na zewnątrz.
Najpierw słychać to głosie, bo podłość zaciska gardło,
a później niby drobne szczegóły na twarzy i innych
częściach ciała, ale przed kimś kto widzi więcej
(szczególnie - fotografem)nic się nie ukryje.
Dziękuję, miłego dnia :)
Jola
Nie znam się na grzybach...dlatego latam jak
popierniczona po lesie i pstrykam aparatem...to jedyne
moje grzybobranie :P:P:P
ps. z ludźmi bywa podobnie - piękni na zewnątrz a w
środku różnie bywa :)
miłego dnia :)
*Ireneo,
O! O, właśnie, tylko jaki on czcigodny...
Dziękuję i pozdrawiam :)