Pozostałeś idealny
Pozostałeś idealny
umierając wtedy na dnie
nie odejdziesz, nie pożucisz
niegdy już nie zranisz mnie.
Ty umarłeś, ja umarłam
ale ciało me wciąż żyje
bo me serce razem z Twoim
zakopali tu pod ziemią.
Nigdy więcej już nie spojrzysz
swoim wzrokiem pożądliwym
nigdy już nie dotkniesz mnie
a Twe ręce nie rozpieszczą ciała mego.
Mieli rację gdy mówili
że nie ma dwóch takich samych czynów
dwóch tych samych pocałunków
dwóch jednakowych dotyków.
Nie ma spojrzeń identycznych
ani słów tak samo brzmiących
nie ma Ciebie w dwóch osobach
nie ma...więc co teraz zrobię?
może ma samotność mi podpowie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.