Pozwól mi zasnąć na wieki.
Nadzieja karmi się wspomieniami,
Kruchą i bezszelestną miłością,
Przywołuję ją czasem
by pamietać jak to było z nami,
Jest muśnięciami ust i czułością.
Czasami życie ze mnie drwi,
Wtedy wystawia na próbe,
Czy walczyć o nas w amoku sił?
Czy schować do kieszeni i nie bać się,
że się zagubie.
Wtedy muszę wybierać szybko,
Zakrywać w pośpiechu swoje mokre oczy,
Byś nie pozostał mi już tylko,
Tym co wciąż śpi,a nie ze mną kroczy.
Wiem,że kiedyś rozbiorą naszą ulicę,
Wyodrębnią dwie oddzielne ścieżki,
Wtedy może przywrócisz mi życie,
I będe Cie chronić na wieki.
Tylko Nieśmiertelny ja już umieram,
I jestem starsza z dnia na dzień,
Bo po nas ślad już się zaciera,
Więc pozwól mi zapaść w ten wieczny sen.
M.
Komentarze (3)
Całkowicie zgadzam sie z komentarzem Eurydyki. Wiersz
bardzo smutny.
ciekawy styl wierszy,dobrze dobrane słowa..wypuść
marzenia....z klatki..
Zasnąć na wieki zawsze jest czas, a nadzieja na miłość
nie ma prawa umierać.Wiersz melancholijny, ładny w
treści.Po małej poprawce może być niezły
dziesięciozgłoskowiec.