Z pozycji embriona
Ojciec gwałciciel, matka ofiara,
a moje życie to istna kara.
Czy może liczyć na los łaskawy,
kto na świat przyszedł w imię ustawy?
autor
krzemanka
Dodano: 2016-10-03 09:51:48
Ten wiersz przeczytano 2569 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (103)
Ileż tu przykładów z życia wziętych ileż poglądów i
powiem tyle - wielu ma rację, bo każdy przypadek inny.
Nawet lekarze w trudnych sytuacjach muszą podejmować
dramatyczne decyzje.Z reguły kiedy trzeba wybierać i
ratować matkę lub dziecko, ratują matkę, bo ona ma
jeszcze w domu małe, które na nią czekają i można by
dyskutować, czy to moralne. Każde życie ważne, ale
kiedy oba zagrożone i uratować można jedno...Ja sama
nie chciałabym nigdy dokonywać wyboru, bo każdy
niesie obciążenie sumienia, a większość je ma.Czasem
nie ma dobrych rozwiązań i jednoznacznych, bo każde
niesie za sobą duchowa porażkę.
Dziękuję wszystkim, którzy przy okazji tej fraszki
zabrali głos w sprawie, planowanej, zaostrzonej ustawy
antyaborcyjnej. Miłego wieczoru wszystkim.
Troilus.Rzeczywiście są to trudne i bolesne sytuacje.
Tyle jest nas obywateli i trudno żeby wszyscy mieli
jedno zdanie. Ja pisząc o Tobie miałam na uwadze
Ciebie jako zdrowe dziecko, bo przecież i takie się
traci. Osobiście uważam, że chore dziecko szczególnie
należy otoczyć opieką,
również w łonie matki. Nigdy nie wiadomo do końca
jakie się urodzi i jaka będzie perspektywa jego
leczenia. Bywają sytuacje beznadziejne, które kończą
się szczęśliwie.
Grażyna Sieklucka:Skąd wiesz, ja tego też nie wiem,
czy chciałbym żyć jako roślinka, rok, dziesięć czy
trzydzieści. Piszemy tu o wyjątkach, tragicznych
wyjątkach. A gdybym się urodził tak jak to dziecko,
bez mózgu, któremu Chazan kazał się urodzić, nawet i
tej szansy bym nie miał, by pomyśleć. Tylko ból bym
zachował z tego świata.
Grazyno Sieklucka: mówisz, że nikt nie ma prawa
decydować o drugim życiu? A czemu jednostronnie
jedynie? A jeśli w wyniku ciąży czy porodu to kobiecie
grozi śmierć, to ta zasada już nie obowiązuje?
Na pewno go masz. Tylko żaden człowiek nie powinien
decydować o drugim życiu, czy ma ono istnieć, czy nie.
Gdyby tak ktoś Twoje życie chciał stracić, zanim się
narodziłeś. Co byś teraz pomyślał o tej kobiecie i o
tym, kto ją do tego czynu namawiał?
Grażyna Sieklucka: Za wspólnym rozwiązaniem jestem i
ja. Tylko kto ma ocenić, jaki człowiek nie jest
człowiekiem sumienia. Czy ja jako człowiek niewierzący
nie posiadam sumienia, a chrześcijanin ma?
Witaj,
najpierw był Cesarz Wilhelm II,
potem /1934/Hitler przemówił do kobiet i ich miejsca;
utrwaliło się trzy "K"
Die Kinder /dzieci/
Die Küche /kuchnia/
Die Kirche /kościół/
A sio na swoje miejsca...
Pozdrawiam tych co za i tych przeciw.
Zaprzestać też przeszczepów,
nie operować itp. itd.
Trilus, wiesz dobrze, że nie każdy jest człowiekiem
sumienia. Nie chodzi o to żeby kogoś negować, ale żeby
znaleźć wspólne rozwiązanie, nie niszcząc nikogo.
Ta refleksja pokazuje, że kobieta skrzywdzona - nie
zastanawia się, jak sama chce skrzywdzić.
Tematyka z życia - ironicznie jest tu pobudzona -
najlepiej nazwać ją po imieniu. A jeszcze lepiej -
wyzbyć się sumienia - bo to embrion. Nie godzi się
zabijać - sens w tym - żeby prawo zmienić tak, aby to
zagadnienie ustabilizować.
Grażyna Sieklucka: To zapytam, kto lub co ma zastąpić
sumienie u tych kobiet, jak piszesz o źle
ukształtowanym sumieniu? No i jaka jest definicja
dobrze ukształtowanego sumienia?
niz w statystykach;)
Wciąż słyszymy "Pozwólmy kobietom decydować o swoim
sumieniu". To zależy, jak która go ukształtowała. Są
takie, że żyjące dziecko straci. I gdyby nie było
prawa, strach pomyśleć co by było.
Gwałt to wyjątkowa sytuacja. A ile to pań i panów
bezmyślnie szuka przygód? A potem tak szybko chcą
pozbyć się problemu?
Pozdrawiam.
waldi1 - moze Ty nie jestes katolikiem a
chrzescijaninem?:) nie uwazam sie za katolika, a mysle
podobnie jak Ty - to jedna wielka hipokryzja, cala ta
polityka, religijnosc na pokaz, zachowanie na pokaz;
zamontowac ludziom monitoring w domach, to stalibysmy
sie narodem duzo mniej katolickim, mz; pozdrawiam:)
To co dla mnie jest właściwym wyborem, nie oznacza,
że z tym wyborem zgodzą się inni. Każdy z nas sam musi
sobie poradzić jak unieść ciężar takiej czy innej
decyzji. W przypadku aborcji nie ma wyjść idealnych,
zawsze pozostaną wątpliwości. Osobiście jestem
przeciwna aborcji ale z pewnymi zastrzeżeniami, nie
jestem zwolenniczką ślepego głoszenia, żeby całkowicie
zabronić aborcji. Wszelkie ustawy w tej sprawie są
nietrafione. Jestem pewna, że każdy powinien wybrać
sam bez narzucania czegokolwiek odgórnie, gdyż tylko
on będzie ponosił konsekwencje swoich decyzji.
Sumienie to świadomie wybory czy słuszne czy też nie,
dla wierzących pozostaną kwestią pomiędzy człowiekiem
a Bogiem, dla niewierzących, kwestią pomiędzy nim a
własnym poczuciem człowieczeństwa. Krzemanko temat
delikatny ale warto ukazywać różne punkty widzenia.
Serdeczności.