PRAGNIENIE
Drzwi się otworzyły
On stanął w jej progu
Ona za drzwiami dziękowała Bogu
On podszedł do niej i wziął ją w ramiona
Ona cała drżała tak była wtulona
Ręką lekko musnął jej wspaniałe włosy
I oboje przeszedł lekki dreszcz rozkoszy
Tak to się zaczynał ich taniec miłości,
Który miał się skończyć w ogromnej
błogości
Gdy usta się spotkały pragnące szalenie
Nic nie mogły mówić panowało drżenie
On spojrzał wnikliwie w jej zielone oczy
I blask tych oczu tak go zauroczył
Serce chciało krzyczeć
Usta lekko drżały
KOCHAM !
Uszy te słowa ledwo dosłyszały
Usta dalej błądziły szukając rozkoszy
Ręka zaś gładziła te wspaniałe włosy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.