Prawda
Moja dusza pogrążona w smutku i niedoli
Tęskni za radością utraconą
Gdzieś w ponurej, tejemniczej nocy
Tyle cienia smutku płaczu zobaczyły moje
oczy
Brak spełnienia brak wyboru
Znaczenia tracą szczere słowa
Potok myśli jak wodospadu ciągły bieg
Lecz co z tego - nikt nie słyszy mnie!
Modlitwą chcę ukoić ten wewnętrzny ból
Prosząc Pana o spokój mej duszy
W waszych sercach szukam moralności
Chociaż małej prawdy i tolerancji
Brzydząc się najdrobniejszych kłamstw
Daj mi Boże siłę by nie poddać się
By nie podpierać sie na kolanach resztkami
sił
Zsyłając z błękitu anioła w bieli
Który uchroni nasze małe dusze
Ześlij prawdę i zbawienie kończąc te
katusze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.