Prawdziwa miłość
To była ciemna zimna noc
Z szafy wyciągnął ciepły koc
Siadł przy kominku
Przykrył się otulił
I zaczął wspominać jak ojciec go do snu
tulił
Jak matka kołysankę śpiewała
Jaka zawsze była radosna
Choć nic nie miała
Zawsze ledwo na chleb starczało
I wtedy to okropne wydarzenie ich
spotkało
Kiedy wrócił do domu gdzieś w popiole
Dostrzegł dwa ciała do siebie skulone
Do ostatniej chwili razem byli
Bo to, była...
prawdziwa miłość.
Mieli tak niewiele A znaczyło to więcej niż możesz sobie wyobrazić Bo to była prawdziwa miłość A ty nie jesteś jeszcze w stanie Nikogo nią obdarzyć
Komentarze (2)
Opisałeś zwyką miłośc tak,że mnie ciarki przeszły
Czasem boimy sie prawdziwej miłości, myślimy że nie
potrafimy kochać, a to właśnie miłość jest
najcenniejszą rzeczą w naszym życiu...