Prawie szczęście
Upał. Leżak w ogrodzie.
Nawet ptak nie chce śpiewać.
Zmrożona wódka chłodzi,
Lecz po chwili rozgrzewa.
Jakaś muzyka cicha
Trzyma mnie w swojej mocy.
Choć dzień jest – jednak słychać:
Radio gra „Pieśń o nocy”.
Jakoś sennie, leniwie
Kręcą się życia tryby
I że jestem szczęśliwy
Mógłbym powiedzieć, gdyby...
Cóż warte jest słońce? Chmury
Już się zbierają nad domem.
Cóż warte jest szczęście, które
Nie jest z nikim dzielone?
Komentarze (14)
Chyba jednak lepiej być samotnym lecz szczęśliwym niż
samotnym i nieszczęśliwym.
kto już dostrzegł - ten się pozbędzie
ładnie napisane
Wydaje mi się, że w życiu bywają chwile, gdy samotność
może być także całkowitym szczęściem.
Hmmm
Pozdrawiam Jastrzu
Co dwóch to nie jeden ,bo chociaż jest z kim pogadać
...połowa szczęścia hm...pozdrawiam.
Połowiczne szczęście, pięknie to ukazujesz w wierszu,
puenta dotyka istoty samotności,
podoba się bardzo,
pozdrawiam serdecznie:)
Zgadzam się z przekazem wiersza...samotni nie mają z
kim dzielić szczęścia, dlatego nie ma dla nich żadnej
wartości...Pozdrawiam Michale
Słusznie, to stąd my Polacy,
parawan wozimy na plażę po pracy.
;-))
Nie ma tutaj doskonałego szczęścia, zgrabny wiersz jak
zawsze :-) Pozdr.
niestety, to prawda.
Dużo w tym prawdy.
Pozdrawiam :)
To prawda, potrzebujemy obecności drugiego:)
To prawda, w dwójkę zawsze łatwiej znosi się trudy
dnia codziennego.
Pozdrawiam
Klimatycznie i refleksyjnie. Trudno nie zgodzić się z
puentą. Miłego dnia:)
Bo szczęście się mnoży gdy się je dzieli :) Z bliską
osobą u boku wszystko smakuje lepiej...
Pozdrawiam serdecznie :)