prawo rodziny
poeta przekreślił w wierszu
kamień
wpisany w drogę
napisał drzewo
wtulony w cień znalazł
schronienie przed deszczem
błahych spraw
wpisanych w życie
trwa
w szumie gromadki
roześmianych listków
„a jego pędy rosną dalej”*
*Job 14:7
Komentarze (20)
Dobrych rad zawsze słucham, dwukropek wywalam,dziękuję
:)
Tak, w życiu rodzina jest najważniejsza.Wiersz
zatrzymuje.
Podoba mi się.Pozdrawiam.
"napisać: drzewo" dla poety znaczy tyle, że ułożyć
znaki na papierze, klawiaturze, maszynie, czy
glinianej tabliczce tak, żeby spoglądającemu na nie
wyobraziło się drzewo...
Natomiast "napisać drzewo" - znaczy dla poety
zdefiniować je na nowo, wymyślić od nowa, inaczej, po
swojemu!
Czy więc ten dwukropek jest potrzebny?
Zaprezentowałaś w tych kilku słowach niezaspokojone
pragnienie harmonii i stabilności świata, przetrwanie
w społeczności, szczególnie młodych
pędów...pozdrawiam.
Kochani, dziękuję za zagłębianie się w ten wierszyk.
Kazap, tą symboliką mnie ująłeś.
Igus, za "zatrzymanie" dygam wdzięcznie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
:)
Pablo, cieszę się, że zakończenie znalazło siłę
przebicia.
Wybrałam fragment z Księgi Hioba, by z symboliki
drzewa, pokazać, jak przedłuża się nasze życie, dzięki
potomstwu, a mając je, powinniśmy jak poeci usuwać
kamienie, dla przyszłości naszych listków, oby były
roześmiane, a nie pakowane do zamrażarek, czy beczek.
W Ameryce, o prawach rodziny, dzieci, można poczytać
nawet na pudełkach z płatkami śniadaniowymi, może w
Polsce też warto by częściej o tym przypominać… Ale
być może jeszcze „za mało zła”, żeby właściwe
instancje uznały, że jest problem…
Grusz -Elu, można, jak mówią, wystarczy chcieć.Mam na
myśli te nieszczęsne rodziny, w których coraz więcej
zła spada na dzieci, polskie dzieci polskich rodziców.
To ich rola, podjąć wysiłek, być poetą... który
wszystko może.
Serdeczności
:)
Bomi,dobrze, że przynajmniej poeta wszystko może,
właśnie. Ale czy tylko poeta? Ja wierzę, że wszystko
jest możliwe, trzeba tytlko znaleźć sposób :)
Drzewo daje nadzieję, kamień raczej nie... Dobry!
Pozdrawiam z uśmiechem :))
kamień - chwila odpoczynku twardość
trud i ciężar
i drzewo - życie cień spokój i korzenie
...zanurzyłem sie w twoje wersy bo zmuszają do
zadumy...
jakis zaczarowany olowek posiada ten poeta :P
A na powaznie musze ci powiedziec ze pokazujesz
swoisty charakter w swoich wierszach / nie przesadze
jezeli powiem"zatrzymuja" poniewaz niewatpliwe wiersz
z glebokim dnem tylko trzeba wartswe powierzchowana
odgarnac/ pozdrawiam
ten akcent filozoficzny na początku, fajny, ustawia
mnie jako czytelnika na pewne tory, czuję się dobrze,
dalej leeecimyy super, rozpędzam się i kiedy myślę, że
tak poleci do puenty...mur, bariera, spadam, otrząsam
się, myślę, o co chodzi? ale po którymś razie, pojąłem
celowość zabiegu samej końcówki, to jest jak wykres
badania, w pewnym momencie rytm się zmienia, odbiega
od wcześniejszego pojęcia przyczyny, jest niejako
ratunkiem do normalności, zostawiamy mądrości,
filozofie, dotykamy delikatność rzeczy naprawdę
ważnych, tutaj potomstwo, rodzina..
o mały włos, nie odkryłbym tego ważenia, na jednej
szali: potrzeba poszukiwań egzystencjalnych, na
drugiej: wartość mocnego stąpania po ziemi...
oczywiście to moje postrzeganie wiersza, na moim
marginesie
pozdr
Ciekawy, zatrzymuje. Pozdrawiam
Drzewo, schronienie, roześmiane listki:)))
Zatrzymal mnie Twoj wiersz:)