Presja konturu czarnej kredki
widać jestem jeszcze szybciej, niż mnie nie było ...
Uginam się pod presją
czarnej kredki,
z podmuchem pustej ciszy,
z szeptem poskromienia,
pytasz mnie,
czy jesteś ...
Tak na prawdę to
wypełniasz życie me,
równocześnie z krokiem wiatru,
mijasz mnie samowolnie,
wyskakując zza oziębłej wierzby,
zatajasz moje marzenia,
wiedząc,że ja i tak nie pójdę ...
Czasami zapominasz,
że jestem w pełni rozkwitu,
zza ciemnej gwiazdy
niszcząc wszelkie upozorowania,
niektórzy gonią światło,
inni dramatycznie łapią szczęście,
z nieposkromionym kołtunem myśli w głowie.
i trwam tak sobie w niewiedzy, przed tym, którym będę postawiona być może jutro.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.