problem egzystencjalny
straciłam sens własnego istnienia
zginęły na zawsze moje marzenia
i tak się po świecie snuje
tylko mi celu brakuje
plan się rodzi w mojej głowie
lecz nikt się o nim nie dowie
sens ma dla mnie myśl jedna
skoro nie jestem już tu potrzebna...
nie jestem sobą - tysiące innych twarzy
zmieniam gdy tylko coś się wydarzy
nie jestem sobą, bo siebie nie akceptuje
wiele innych masek stosuje
potem się w tym wszystkim gubię
tą kocham, tego szanuje a siebie nie
rozumię
cięzko później maski dopasować
żeby się przed kimś nie zidentyfikować
do tego wszystkiego głupi los
co chwilę zadaję mocny cios
na samo dno chyba zejdę
odbije się od niego i szczyty zdobęde
bo nikt nie pojmie nikt nie zrozumie
co dla mnie trudne, czego nie umię
przeżyte życie, życia monotonia nudna
co siedzi w mej głowie - depresja paskudna
no właśnie... co z moim istnieniem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.