Problemy z brunetką...
Z tą brunetką mam problemy, daję słowo.
Chociaż wszystko robię zgodnie z
zasadami,
ona wręcz mnie lekceważy koncertowo
i wciąż nic nie zaiskrzyło między
nami…
Tutaj właśnie mój zaczyna się dylemat,
bo ten opór spowodował, że niestety
nie istnieje dla mnie żaden inny temat,
niż upartość oraz krnąbrność tej
kobiety…
No bo czy mnie czegoś brak jest tak
ogólnie?
Czyż nie jestem atrakcyjny i tak dalej?
W moim domu jest wygodnie i przytulnie,
i na pewno czuła by się tu wspaniale…
Ciekaw jestem co się zdarzy, gdy się
dowie,
że prócz książek i obrazów idyllicznych,
mam kolekcję, wyszukaną gdzieś w
Krakowie,
z motylami w stu kolorach
egzotycznych…
Komentarze (10)
To mi wygląda na nowy cykl wierszy o kolejnym
zakochaniu. Już wyczekuję kolejnych zapisków...
brawo Misza.....
Ta brunetka to niełatwy orzech do zgryzienia...mimo to
podmiot liryczny emanuje pogodą ducha:) Podoba mi się
wiersz, płynnie się go czytało.
Jak zawsze płynnie i z pięknymi rymami. A z kobietą?
To tak w zyciu bywa, że pociąga to, co niedostępne...
:)
No i proszę potwierdziła się zasada, że im trudniej
zdobyć kobietę, tym bardziej mężczyzna jej
pragnie....Jednak gdzieś głęboko drzemią w Was panowie
"myśliwskie geny" :))) ...... Świetny wiersz
Jaki ten świat jest przewrotny, ja jestem brunetką...i
nic....niestety!
Wiersz jak zawsze płynny, rytmiczny, ale u Ciebie to
już rutyna.
Jak zawsze piękne rymy, śpiewający rytm i treść
zalotna...
złapać motyla na motyle...czy się to uda? - udał się
wiersz, pisany z humorem sprawnie i ciekawie...
Warto ja zaprosic do domowego muzeum,jesli kocha
sztuke ksiazki i przyrode,kto wie moze jej sie spodoba
i zagosci na dluzej.Co za piekny wiersz
Panie Hallski
Może Ona nie patrzy na to,co masz.A do końca nie
okazujesz,jaki jesteś...