Profanacja
Upijam się trunkiem schizofreników
Nachodzą stany maniakalno-depresyjne
Ogarnia mnie śmiech szaleńca w największej
egzaltacji
Kiedy w okolicy czuć zgniliznę zepsutych
dusz
Wszechświat z ludźmi na czele chyli się ku
upadkowi
Wznosi modły do wykreowanych bożków
Dla zaspokojenia potrzeby unicestwienia
dobra
Dość profanacji Tajemnicy Bytu
Moim sacrum Nienasycenie
A panteonem Świątynia Nicości
Chcę utopić się we krwi śmiertelników
Poczuć smak piekielnych rozkoszy
Doznać ich upadku i swojej wyższości
Zaznać piękna i zniszczyć urojoną
rzeczywistość...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.