Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Profanacja


Tuż koło drogi jest kościół strasznie stary
i plebania nieopodal jest wybudowana.
Mieszka w niej proboszcz, odwiedza go wikary.
W okolicy ich przyjaźń jest bardzo wszystkim znana.

Odprawiają msze święte, gromadzą wspólnotę
serc ludzkich w kościele.
Wędkują razem nad stawem, gdy mają ochotę
po nabożeństwie w południe, w niedzielę.
Razem w Tatry wyjeżdżają i po szlakach chodzą
jeden drugiemu pod górkę pomaga.
Żartują ze sobą, komplementami sobie słodząc
ale też bije od nich pełna powaga
i jakieś niezrównane dostojeństwo.
Ludzie, mijając ich na drodze, szacunek okazują.
Jakby nie było, to przecież duchowieństwo!
Ci panowie i ich dzieła owocują
w święte konsekracje, nabożeństwa, komunie.
Eucharystyczne piękno wypływające z kielicha.
Każdy parafianin wysłucha kazania, nawet je zrozumie.
Wie, co to dobro i zło, skromność i pycha.

Dzięki umiejętnościom kapłańskim i krasomówczej mowie
tłum zachwyca się mszą dwóch księży.
Z utęsknieniem czeka, aż któryś z nich coś wypowie
by słuchać, ucho niejeden z wiernych pragnie wytężyć.
Wszyscy słuchający fanatycznie są zaślepieni
a oni mają więcej do powiedzenia niż jacyś dygnitarze.
W każdym razie w tej okolicy są wielbieni.
Ludzie znów oddają im różne rzeczy od siebie w darze.

Jest jakby ok, ale nie do końca
bo nikt prawdy nie zna albo się jej boi.
Prawda ta jest bliżej ciemności, oddalona od słońca.
Przynosi smutek oraz niepokoi.

Nie chodzi tutaj o zranione uczucia
być może powikłany dramat rodzinny.
Nie o pepsi albo gumę do żucia
albo kto winny, albo niewinny!
Zjawisko nad wymiar wielkiej sensacji
gdyż o nim decyduje duchowe powołanie.
Stało się zbieżne z ludzkich relacji
a we mnie wzbudziło przekonanie
iż jest prawdziwe i plotka to żadna
mimo że ludzie różne rzeczy gadają.
Sytuacja na tyle stała się nieporadna
dlatego do istnienia jej nie dopuszczają!

Wielu widziało albo tak mówiło
że duchowni za sobą nazbyt przepadają.
Zawsze ich do siebie bliżej trąciło
gdyż wieczorami umawiają się, spotykają.
Było sporo świadków, którzy widzieli
jak za ręce się trzymali.
Tak jakby ktoś miał ich rozdzielić
w dodatku czule razem się obejmowali.

Napisała mi na kartce gosposia parę zdanek
co widziała. Mówić nie mogła, bo niema była,
jakiż to z wikarego wspaniały kochanek
i jak jego ręka proboszcza gładziła.

Napisała mi, jak to proboszcz zgina się
i nogi od tyłu rozkłada
a wikary w tym czasie koszulę mu rozpina
by swego przyjaciela dokładniej przebadać.
Nie chce mówić, co mi jeszcze napisała
gdyż sam wstręt mnie przed tym powstrzymuje.
Prawda i tak w gruncie rzeczy nic by tu nie dała
a poza tym tak coś w głębi serca czuję
że propagowałbym pornografię waszym zdaniem.
Chociaż nie o to do końca mi chodziło
co jest między nagością a zwykłym ubraniem
ale być może takie to sugestie zrodziło.

Rzecz dotyczy tylko w równej mierze powołania
i dotykania przedmiotów sakralnych.
W naszych czasach dochodzi do ich profanowania
z powodów na pewno niemało banalnych.
W rzeczy samej są winni duszpasterze
gdyż powinni przykładem serca napawać
utrzymując wiernych w wierze
z powołaniem nie rozstawać się
ale jest czasami inaczej…

Powiedzcie mi:

Jak można dawać komunię świętą dłońmi
które wcześniej co innego trzymały?
Kiedy myśli się nie o Bogu, tylko do łask
przychodzą, powracają różne bezeceństwa.

autor

30iel

Dodano: 2017-04-08 09:00:40
Ten wiersz przeczytano 652 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bajka Klimat Refleksyjny Tematyka Przyjaźń
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

yanzem yanzem

"krasomówcza mowa" to do podręcznika "Co to jest
tautologia".
Autor popłynął modnym nurtem pod nazwą "przywalić
klerowi". Jeśli o stronę poetycką idzie, to wiersz po
prostu przegadany.

AMOR1988 AMOR1988

Słuchaj to nie bajka, lecz samo życie. Takie rzeczy
były, są i będą, stąd trzeba modlić się o nowe,
święte, podkreślam święta powołania kapłańskie i
zakonne.
Ponadto moja pra babcia mówiła, że piekło głowami
księży będzie wyścielone. A więc jest coś na rzeczy.
Jednak nie można na wszystkich wieszać psów, trzeba
samemu świecić przykładem. Mam nadzieję, że mi
wybaczysz ten komentarz, niemniej zgadzam się z Tobą i
cóż począć. Pozdrawiam kościelny z 13 letnim
stażem-lektor z wieloletnim stażem i ministrant od
prawie 20 lat.

chacharek chacharek

nasze życie to jedna wielka ściema i tyle na ten temat

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Coś czuję że długo ten wiersz nie powisi :-) nie można
odmówić Ci gibkości języka :-)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »