Projekcja
Anno,
idź z mojej głowy w diabły
albo jeszcze dalej. Dotykasz
do żywego, więc znieczulam kolejne
wspólne miejsca; tam bolisz najbardziej.
Znów śnisz się, nie wiadomo po co,
jakby noc była dramatem z tobą
w roli głównej aż po świt
i wtedy urywa się film;
w każdym zakończeniu
kaleczymy się oboje.
Komentarze (18)
Dla mnie nie obojętny, smutny.
Pozdrawiam :)
daje wiele do myślenia.
Zatrzymuje ten wiersz , podziwiam