prośba do lata
w niebo, gdzie ptaki kreślą wiolinowe
klucze
piękne w swej prostocie,
gdzie ziemia płaszczem rzeki skuta
białe toczy wody
tam gdzie nikną w dali gwiazdy,
strzechy chałup w złocie
gdzie brzóz aleje długie
chylą się ku ziemi
w przezroczystej smudze
migoczących cieni,
gdzie wieczory wonne od żywicznych sosen
tam gdzie lśnią powietrza dzwony
gasnąc zmierzchu graniem
barwą zbóż utkane, srebrnolistnym
pnączem
pośród szeptów liści, skrzypiec lub
wiolonczel
kołysanych wiatrem, traw brzemiennym
kłosem
gdzie orzechów ciężkich, jabłek wonne
kosze
piaski malowane łąk pachnącym słońcem
gdzie noce roziskrzone, parne i gorące
tam mnie zabierz, proszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.