Prośba wciąż możliwa
nauczyć się pojmować miłość
Widziałem wczoraj jutro w oddali;
tętniło życiem martwych mitów,
miłość przestała być uczuciem,
została po niej tylko pamięć.
Wiatr szarych sumień targał drzewa,
przyganiał chmury smutnych wspomnień;
czas się zatrzymał gdzieś po drodze,
serce męczyło się ogromnie.
Widziałem wczoraj jutro z oddali
przywdziane w szaty całkiem inne:
nie było w nim barw i odcieni,
czerń tylko i biele niewinne.
Spowiły chmury błękit nieba,
zasnuła cisza mgłami ziemię;
czy rozdrapywać będzie trzeba
blizny po ranach wewnątrz siebie?
Widziałem wczoraj jutro z oddali
już pozbawione Twojej postaci,
jakbyśmy wszystko, co nas łączyło,
dla prostych żartów sobie grali.
A przecież to nie była sztuka,
to najprawdziwsze ludzkie życia,
które los splątał i oszukał,
które los złączył i rozdzielił.
Zostały słowa wyszeptane
zasiane głosem naszym cicho,
a wśród nich prośba wciąż możliwa,
prośba o życie, prośba moja…
Zostały słowa wyszeptane
zasiane głosem naszym cicho,
a wśród nich prośba wciąż możliwa:
niech w księgach swoich jutro zapisze
po stronie zasług naszą miłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.