Prosiak /bajka dla dorosłych/
Był sobie prosiak, rył gdzie się dało.
Robił to z werwą, nad podziw śmiało.
calutki teren przez niego zryty,
wcale nie traci nic z apetytu.
Gdy niecne prosię miarkę przebrało,
za swe uczynki burę dostało.
Wreszcie nerwowo nie mógł wytrzymać:
czy tak naprawdę jest ze mnie świnia?
Na mnie już każdy plecy wypina
i mówi: uczy, Marcin – Marcina.
Pewnie u szefa urlop poproszę
i na czas jakiś stąd się wyniosę.
Morał z tej bajki każdy spamięta,
są miłe świnki i złe prosięta.
Komentarze (18)
zwierzęta dzikie ryją ziemię bo tak obdarzyła ich
natura Rycie wśród ludzi jest okryte złą sławą i
wiersz piętnuje tę wadę Dobrze napisany
świnki ogólnie są spoko...no może nie te w ludzkiej
skórze...
Ile jeszcze w naszym życiu spotkamy prosiaków, ilu ?
Pozdrawiam, temat zawsze aktualny.
Boje się prosiaków na tych stronach wierszy