Prostota
Wiruję dookoła,
Przez śmiech plotę głupstwa.
Szczerzę zęby do lustra,
Za nim moja postać goła.
Pierwszy raz ciszę gestów,
Głośnym wrzaskiem zagłuszam.
Niewidząc, niesłysząc
Idę przez życie bez przekrętów.
Złocę każdą chwilę,
tych ludzi, tych bliźnich.
Staram się i widzę,
Jak pełen nadziei jestem wśród nich
wszystkich.
Żywioły trzymam w garści.
Każdym z nich władam.
Mocno o mądrość błagam
I liczę, że mocą nie będę pościł.
Wy, ludzie prości!
Ja, jeszcze prostszy!
...kiedy myślałem, że już wszystko wiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.