Proszę zrozum
Podnoszę się powoli
nie chce żadnej pomocnej ręki
by później ona
nie spowodowała kolejnego upadku...
Wyciągnąłeś swą dłoń....widziałam ją !
Przez krótką chwilę ściskałam i tuliłam
Miałam Ciebie - miałam wszystko...
Lecz nagle...co się stało skarbie ?
Nie...nie puszczaj mej dłoni...jeszcze nie
teraz..
spójrz na me łzy one mówia wszystko...
nie trzeba słów by zobaczyć jak Cie
kocham
i ile dla mnie znaczysz...
Ale ty odwracasz wolno swoją twarz
i znikasz gdzieś za rogiem
równie szybko jak sie pojawiłeś
Staram się biec za Tobą
ale nogi odmawiają posłuszeństwa
Więc klęcze... zaczynam płakać..
chcę byś mnie usłyszał
mimo że nigdy nie kochałeś mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.