Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Proza

Taras był sporego wymiaru. Solidna drewniana podłoga, ciemny dach chroniący przed jesiennym deszczem, na środku biały czteroosobowy stół przy którym oboje uwielbiamy pić kawę. Oparłam się o krawędź stołu patrząc na nostalgiczny obraz natury. Postawiłam na stole różowy smukły wazon ze świeżo zebranymi przeze mnie kwiatami. Są cudowne, kolorowe, delikatne. Rozmarzyłam się przez chwilę.
Oddalanie się od rzeczywistości przerwały mi krzyki dziewczynek z sąsiedztwa i chłopców w ich wieku. Zbliżyłam się do rogu tarasu aby ocenić sytuację. Poczułam na lewym ramieniu czyjąś dłoń.
- dopiero drugi dzień wakacji a między nimi już są konflikty
- są, nawet gdy nie ma wakacji, dziewczynki mają po 10 lat, tam jak oni.
- to nie usprawiedliwia takiego zachowania.
- wszystko powinno mieć granicę, dokuczanie nie jest miłe, oni swoją pseudozabawą je krzywdzą.
- tak dorastają dilerzy i zbóje
- a one w przyszłości...
Opuściłam głowę tłumiąc łzy, mój partner przytulił mnie mocno głaszcząc po włosach. Najlepszy przyjaciel, mój anioł, dojrzały, mądry, wie jak zaradzić krzywdzie, krzywdzie małej wystraszonej dziewczynki, za to właśnie go kocham, mało kto zauważa sporą przestrzeń wiekową między nami, tak jest dobrze.
On nie jest burakiem z kamienną twarzą, żartuje, bawi się, wygłupia, czasem powie coś nie na temat. Ale przecież ztrącanie czapki z głowy, oblewanie wodą plecaka, rozsypywanie jedzenia z opakowania, popychanie na schodach, kpiny z wyglądu, majątku rodziców czy niepełnosprawności nie jest formą żartu, żadnego żartu.
Usiadłam na krześle, już nie patrząc w tamtą stronę.
- jakby byli inaczej wychowywani, nie bezstresowo, to byłoby lepiej, niezaradność życiowa kiełkuje w ilości godzin pozbawionych dyscypliny. Z czasem pojawiają się ubytki w podstawowych umiejętnościach takich jak wymiana żarówki, mycie naczyń czy wymiana okien, nie wspomnę o udzieleniu pierwszej pomocy.
Oni z nieprzytomną dziewczyną potrafią tylko jedno.
- w tych dziewczynkach, rośnie to co urosło we mnie, strach przed takimi jak oni i pragnienie takich jak Ty, dlatego jestem z Tobą.
Ponownie zatopiłam się w jego ramionach, silnych, muskularnych.
- dzień dobry
Przywitała się jedna z dziewczynek stojąc przed bramą do naszej posesji.
- dzień dobry dziecinko
Odpowiedział równo ze mną.
Nasze głosy złączyły się w czasie tworząc wspaniałą melodię.
Otworzyłam jej moim pilotem, bo drugi gdzieś się zgubił w kuchennym labiryncie.
Wbiegła i przytuliła się do mnie. Poczułam w niej ból, tęsknotę i przykrość..
- posiedźcie tutaj, zaraz wrócę
Mój partner wyszedł na chwilę, doskonale wiedziałam po co, musiał ktoś postawić granicę, postawić do pionu tych którym się hamulce w głowie zepsuły.
Po odprowadzeniu dziewczynki do domu spojrzałam na niego z dumą i wdziękiem.
- postraszyłem ich rodziców wizytą MOPSu, i tak już to zgłosiłem, zobaczymy ich miny kiedy goście przyjdą, niektórzy nie powinni być rodzicami, w domu dziecka jest więcej dyscypliny.
Już więcej nie słyszałam krzyków ani kłótni, widuję owe dziewczynki, uśmiechnięte, także zbierają kwiaty do swoich różowych wazonów.
Już są bezpieczne, szczęśliwe.
Tak jak ja

Klaudia Gasztold

autor

cicha myszka

Dodano: 2019-10-30 10:09:14
Ten wiersz przeczytano 831 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Wolny Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

AMOR1988 AMOR1988

Bardzo ciekawa proza.

yanzem yanzem

"po 10 lat, tam jak oni." Czy nie powinno być "tak,
jak oni"? "ztrącanie czapki" raczej strącanie. Ale
ogólnie ciekawy tekst. Nie można jednak uważać, że
jeśli ktoś nie potrafi się odpowiednio zachować w
dzieciństwie, to już jest przekreślony. Jak to mówił
mój świętej pamięci teść "dziecko zawsze jest diabłem
podszyte"

Ignotus Ignotus

to mój bohater: śp. Janusz Daszuta z Zaborza, wzór dla
rodziców i dzieci

https://echodnia.eu/swietokrzyskie/wioska-indianska-w-
zaborzu-blisko-400-dzieciakow-przez-szesc-dni-przezywa
lo-niezwykla-przygode-zdjecia/ar/c13-14257725

Ignotus Ignotus

dyscyplina strachu, zaklęty krąg przemocy z pokolenia
na pokolenie, tresura dzieci w konwencji nagroda-kara,
przemoc w domach dziecka i rodzinach zastępczych
prowadzonych dla pieniędzy, znęcanie się dzieci nad
dziećmi, odbieranie dzieci przez mopsy, zamiast
udzielenia faktycznej pomocy rodzinom, negatywna
selekcja kadr w obszarach związanych z opieką nad
dziećmi - to proza życia. Korczaka nie ma pomiędzy
nami.

promienSlonca promienSlonca

Witaj.
Lubię Cię, czytać.
Dobry kawałek Prozy.
Pozdrawiam.:)

zuza40 zuza40

z podobaniem, masz dobre pióro* pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »