Pryzmat
W spokojnej tafli,
wiecznie zastygłego oceanu,
przygląda się mej duszy,
zmarszczała maska,
naznaczona piętnem doświadczenia
dwa bratnie szmaragdy
malują na swej najgładszej ściance
obraz człowieka - prawdziwego
przesączony przez tysiące płaszczyzn
załamany na milionach defektów
staje się mną
,niszcząc pierwowzór.
autor
matu
Dodano: 2005-10-14 11:21:19
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.