Przebieg zdarzeń
Już zatrzymuję przebieg zdarzeń,
Sen się ociera o zwątpienie.
Tak ma wyglądać ciąg mych marzeń,
Tak mam oglądać swe cierpienie.
Sen budzi jawy skojarzenie,
Byłem podmiotem w grze szalonej.
A gdzie umieścić mam istnienie,
Gdy gry zwieńczenie jest skończone.
Punkty za punktem wciąż odbieram,
Na moje konto walka zmierza.
Gra jest nadzwyczaj dla mnie szczera,
Niczym normalny akt przymierza.
Wszystkiego mam już nawet dość,
Snu oraz jawy objawionej.
To potęguje we mnie złość,
Wszelkie granice są zniszczone…
Komentarze (1)
Kiedy wszystkiego za dużo to człowiek jak komputer
zaczyna się zawieszać... Pozdrawiam :))