Przecież grzeczny byłeś...
Patrzysz na mnie zapłakany i pytasz:
" Czemu mama mnie zostawiła?".
Jak mam ci wytłumaczyć,
że byłeś jedynym szczęściem jej?
Że spiesząc się do ciebie życie
straciła?
Tupiesz nóżkami i nigdzie nie chcesz
iść.
Krzyczysz, że mama wróci po ciebie.
Próbuję cię przytulić, odpychasz mnie.
Nie możesz zrozumieć, że mama jest w
niebie...
Zaciskasz piąstki i mówisz,
że przecież nic nie zrobiłeś.
Że ona nie mogła zostawić cię.
Przecież nie płakałeś i grzeczny byłeś.
Jak mam ci powiedzieć,
że mama patrzy na ciebie z góry?
Przecież tego nie zrozumiesz.
Zobaczysz tam tylko chmury...
Jak mam ci wytłumaczyć,
że byłeś jej życiem całym?
Że pijany kierowca potrącił ją?
Nie zrozumiesz... jesteś zbyt mały...
Zasnąłeś maleńki, niewinny aniołku.
Zasnąłeś zmęczony, zapłakany...
Niech coś pięknego przyśni ci się.
Już nigdy nie zbudzi cię ciepły głos
mamy...
:-(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.