przeciw normie
wiersz powstał faktycznie 29.01.2009
Krew jak lawa żyły pali
Szum wypełnia całe ciało
Serce coraz głośniej wali
Tlenu w płucach mam za mało
Gniew przytłacza gwałtownością
Szał ogarnia moje zmysły
Pluję wokół zimną złością
W kąty me marzenia prysły
Świat wypełnił się szaleństwem
Żądze wpełzły w nasze głowy
Zdrada jest dziś chlubnym męstwem
Kapłan wzuwa dziś podkowy
Chciałby wznieść się ponad to
Pięść zaciskam w groźby geście
W moim sercu mieszka zło
Uwolniło się nareszcie
W dole pełzną ludzi chmary
Tłum bezmyślnie się przewala
Bez czci są i bez wiary
Przechyliła się dziś szala
Jest ich wielu, normę tworzą
Ponad nimi moje wycie
Przed kapłanem niech się korzą
Sensem jest w niebycie bycie
Chociaż w szale zmysły moje
To ja żyję! Ja coś czuję!
Ja tort życia sobie kroję
Na ich normy z góry pluję
Komentarze (3)
trzeba życie swoje tworzyć od nich wszystkich bardzo
zdała i swoja dobroć tylko mnożyć reszta niech się
rozp plus
Nie warto bezmyślnie naśladaować innych. Trzeba
kierować się własnym rozumem, choćby to znaczyło
zawsze iść pod wiatr:)
wiersz ciekawy... podoba mi sie... na plusik... ;)