Przeciwko
Odchylając się do tyłu,
spadam swobodnie w dół
fali.
Sen żyje.
Musująca ekscytacja w żyłach,
jak zastrzyk andrenaliny, w poszukiwaniu
przygody.
Serce wbja się w gardło, uczucie
przejmuje umysł, chroniąc przed
strachem.
Wykorzystuję szansę i skaczę
odważnie w kierunku otchłani.
Strefa komfortu umiera.
autor
Mirabella
Dodano: 2018-02-07 10:58:33
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Witaj. Przeciwko rozsadkowi, rzucam sie w otchlan
milosci. Poczatkowo podnosi andrenaline ale pozniej
hmmm zacznamy waptpic, juz nie jestesmy pewni czy to
byla wlasciwa decyzja. Moc serdecznosci Mirabellko.
Interesująca refleksja pozdrawiam serdecznie :)
To odważny wiersz :)
Samo życie w ciekawym wierszu. Tylko co dalej?
A życie to przecież cudowna gra.
Więc cieszmy się nim, dopóty jeszcze trwa.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Ja dostrzegam w tym wierszu, tak
jak w kilku poprzednich które
czytałem, swoistą rezygnację
bohaterki wiersza z poszukiwania
wyjścia ze stagnacji i brak wiary
w sukces.
Serdecznie pozdrawiam Mirabello.
podpiszę się pod komentarzem Eli -
bardzo.
Ciekawie, intrygująco wciągasz w klimat determinacji,
by nie rzec desperacji.... Wyczuwalna adrenalina.
Pozdrawiam :)
Przy takim poszukiwaniu wrażeń, nie ma strefy
komfortu.
Pozdrawiam :)
Taki skok na bangee, długi lot i mam,
tylko dlaczego komfort tylko tobie dam.
Pozdrawiam Bogno Miłego dnia.
Fajna i ciekawa refleksja:)pozdrawiam cieplutko:)