przed bramą nieba
stoję przed bramą nieba...
by prawe wieźć życie
jeden krok zrobić trzeba,
poukładać świat mogę...
zapomnieć co było
i wrócić na dawną drogę,
budzić się co dnia bez winy...
do ludzi się uśmiechać
i szczęśliwej nie kryć miny,
stoję przed bramą nieba...
tylko mała cząstka mnie
krzyczy głośno - nie!!!
dlaczego stojąc u nieba bram ciągle dylemat mam?
autor
zuzia2004
Dodano: 2007-10-27 17:19:28
Ten wiersz przeczytano 440 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ja wiem jedno, można nawet i wejść do nieba i dalej
trzymać w RĘKU SUPEŁ...
ale chyba warto zrobić krok na przód.... ku szczęściu
bo każdy z nas ma w sobie to coś co zawsze będzie na
NIE...