Przed i za progiem.
Mrocznieja zycia cienie
smutkowi sie poddaja,
cierpienie,bol i rozpacz
czesto wyboru nie maja.
Jasnieja blaskiem dusze
przechodzac prog wiecznosci,
juz stamtad oceniaja
przerozne oblicza milosci.
Na ziemskim lez padole
zostaja bolace wspomnienia,
nie znajdziesz maly czlowieku
w rozpaczy-ukojenia.
Milosc,nadzieja i smierc
losowi takie znane,
chocbys ryglowal drzwi
wchodza w twe zycie same.
I trzeba niestety dalej
zjadajac korce soli,
za progiem tej udreki
juz nic nikogo nie boli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.