PRZEDWYBORCZA AGITACJA
Przyszedł czas, moi rodacy, po niedobrych
doświadczeniach,
Wybrać nowe władze w Polsce, starym mówiąc
do widzenia.
Ja, polityk z krwi i kości, silny mocą
partii mojej,
Chcę przedstawić własny program gasząc
wasze niepokoje.
Tylko ze mną, drodzy moi, Polska zmieni się
w Kanadę,
Ja wam szczęście gwarantuję i na wszystko
mam dziś radę.
Na początek chce zapewnić wszystkich moich
zwolenników,
Że na pewno nie zawiodę, nie powstydzę się
wyników.
Już od dziecka dla ojczyzny w pocie czoła
pracowałem,
W kąt rzuciłem swą pomyślność i o Polsce
wciąż myślałem.
I tak piąłem się po szczeblach politycznej
mej kariery,
Aż mnie prezes zauważył i do rządu mnie
wciągnęli.
Teraz walczę z zawziętością o kolejne
władzy lata,
Żeby Polska rosła w siłę, naród w biedę się
nie staczał.
Będę do ostatniej kropli potu dzielnie
bronił dobra kraju,
Żeby w kraju, bracia moi, żyło się wam tak,
jak w raju.
I zbuduję wiele mieszkań, ile tylko dusza
pragnie,
Chyba, że ugrzęznę znowu, na nowo, w jakimś
aferowym bagnie.
No, a gdyby ktoś chciał gruszek, co na
wierzbie owocują,
To mu powiem: „Takie wierzby politycy
już hodują.”
Bierzcie sprawy w swoje dłonie, w swoje
bezrobotne ręce,
Ja was będę karmił słowem, od myślenia was
wyręczę.
Nie będziecie, jak te osły, co dzień ciężko
pracowali,
Bo ja wezmę was w opiekę, księżą będą
dokarmiali.
No, a jeśli tak się stanie, że powieje
wiatr morowy,
Ja tak zrobię, że dla Polski, taki wietrzyk
będzie zdrowy.
Widzę Polskę szczęścia pełną, gdzieś na
horyzoncie dali,
Tylko proszę was gorąco, byście na mnie
głosowali.
Gdy zostanę znów wybrany, to wam obiecuję
szczerze,
Że zostawię gdzieś koryto, niech se inny z
niego bierze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.