Przegrany
Nienawiść patrzy przez moje oczy
A ostry język jak brzytwa tnie
Wzrokiem zabijam, myśli szalonych
Najadłem się
W blasku swej chwały topię mą duszę
Strzepuję spokój tuż na podłogę
Depcząc wartości przez wieki wznoszone
To koniec...
Patrzysz na mnie i wtedy to widzę
Jak po twej twarzy skrapla się smutek
I wiem, że właśnie nadchodzi ten moment
Kiedy w mym sercu zagości panika
Widzę, żeś lepsza i pokój Ci panem
Stoję zmęczony pod Twoim ciężarem
Słychać jak miecz mój upada z łoskotem
Przepraszam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.