przekleństwo
Czymże jest moje życie?
Białą kartą zaplamioną łzami i krwią...
skrzynią z popiołem moich martwych
miłości...
drzewem zakorzenionym coraz mocniej w
cierpieniu
z owocami tęsknoty i bólu.
Słońce miłości nie dociera do moich
uschniętych listków,
bo tu, gdzie jest moja dusza-słońca nie
ma....
niektórzy widzą i czują więcej i to jest
ich największym przekleństwem...
Komentarze (1)
byś znalażla słońce które ogrzeje twoją dusze.. Ładny
wierszyk, fajnie napisany