Przekora
Promień słońca przez szybę rozgrzewał
Choć za oknem zimno i trzyma mróz
Zapatrzyłam się na nagie drzewa
Myślami jestem i błądzę wśród zbóż
Chociaż zima dopiero zwiastuje
Na dobre jeszcze nie zawitała
Letnie marzenie sobie maluję
Bo tak bym jeszcze słoneczka chciała
Jednak gdy znowu lato nastanie
A charakter mam bardzo przekorny
Pewnikiem zmienię obecne zdanie
Narzekać będę na żar potworny
Zamiast szukać życia pozytywów
Cieszyć się z tego co przynosi los
Jestem ciągle pełna negatywów
Wiecznie na kwintę mam spuszczony nos
Wiersz odnosi się do wszystkich, którzy ciągle narzekają...:))
Komentarze (37)
wiem jak to jest- mam takiego męża.
Witaj,
e tam optymistów jest więcej i zagłuszymy wszelkie
narzekania...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Maćku, Marku ;) Dziękuję i pozdrówka dla Was
Krystek zgadzam się z Tobą jak zawsze :)) Uściski
beano no oczywiście, że byłam u Tomasza i mu badylka
zostawiłam nawet :)))) Uściski dla Ciebie Beatko :))
nie kłam nie kłam
pewnikiem byłaś u Tomasza
ja też, teraz wszędzie widzę...
nagość:)
serdecznie pozdrawiam Twój pozytywizm Uleczko:))
miłego dnia:))
Każdy z nas ma dobre i złe chwile. Cieszmy się tymi
dobrymi, one przynoszą szczęście. Udanego dnia z
pogodą ducha:)
Takich jest istotnie wielu. Pozdrawiam
dobre i za to też punkt