Przekroczyć rubikon
Samotność bezkresna mnie spowija,
ze snu mnie wybija.
Wiatr hula w czeluściach nocy.
Znikąd ratunku i pomocy.
I nastaje ranek.
Ubieram się niespiesznie.
Czy ruszyć dalej? Nie wiem.
Za duży ból tkwi we mnie.
strzepuję z siebie zastygły
kurz przeszłości.
O Boże mój pomóż
choć jeden krok zrobić
ku lepszej codzienności.
autor
SONIA2
Dodano: 2024-01-29 11:18:27
Ten wiersz przeczytano 368 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Samotność z wyboru mniej dokucza a skazanym na nią nie
z własnej woli należy współczuć i w miarę możliwości
pomóc w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Nikt
nie powiedział, że będzie łatwo, ale warto wziąć się w
karby, bo żyć dalej trzeba. Mimo wszystko życie jest
piękne i dane tylko raz :)
No ja nie zrezygnuje . Bo mnie spowija tzn.otacza .a
ze snu mnie wybija, czyli wybudza mnie .
Jeżeli człowiek sam nie przekroczy progu samotności,
zostanie w niej,
podobnie jest z patrzeniem na odbicie w lustrze, żeby
pierwsze do nas się uśmiechnęło...
pozdrawiam serdecznie:)
modlitwa pomaga.
W wierszu, Autor opisuje uczucie osaczenia przez
samotność i ból przeszłości, przedstawiając chwilę
refleksji nad możliwością ruszenia naprzód, z nadzieją
na lepszą przyszłość i pomoc Bożą. O nadzieję
zabiegamy na różne sposoby.
(+)
Przejmująca prośba. Gdyby wiersz należał do mnie
zrezygnowałabym ze słów "mnie spowija". Uciekł ogonek
z "ę" w "strzepuję". Mam nadzieję, że wybaczysz mi te
czytelnicze sugestie. Miłego dnia SONIU:)
Dziękuję i pozdrawiam
Poruszające...
Pozdrawiam.