Przełamanie...
Usłyszał cichutki raz bólu szmer,
Pomyślał natychmiast : " Przejmuję ster
",
Pieść ściśnięta, odwrót w tył,
Bo w tym miejscu ból już był...
Spokój zachowany tylko pozornie,
W środku jednak bał się potwornie,
Ból leciutko uśmiech formował,
A on odwagi resztki zachował...
Czy resztka odwagi do starcia wystarczy,
Czy za chwil kilka nie wróci na tarczy,
To jest nieważne, udowodnił sam sobie,
Że ma odwagę, we własnej osobie...
Zrobił krok w przód i zadarł głowę,
Strach tego kroku zrobił połowę,
A wystarczyło, by atak rozpoczął,
Strach przezwyciężył, potem odpoczął...
Teraz już wie, że może wszystko,
Potrafi walczyć, gdy strach jest blisko,
Potrafi zwalczyć swoje słabości,
Posiada w sobie kęs waleczności...
Komentarze (4)
Po tak długim postoju nastapiło "Przełamanie" smutek
powoli zmienia sie w radosc i nadzieje. Wiersz
naładowany emocjami, optymizmem, niosacy odrobine
pozytywnej energii.
takie prawdziwe życie w temacie, w dobrym klimacie
wersz ok.
wiersz jest trafnym sugestywnym obrazem studium walki
psychicznych zahamowań z powodu zadr a chęcią
uczynienia zmian Pierwszorzędny wiersz udany bardzo, a
forma dobra Wiersz wart przeczytania wyzwala wiarę i
optymizm
Opis ludzkiego zmagania z własnymi niedoskonałościami.
Jest możliwe ich pokonanie. Warsztat literacki wymaga
szkolenia, ale jest na dobrej drodze.