Przemiany - sztafeta
Jestem pająkiem i życie jest pająkiem.
Ja tkam sieć uwiązań wolnych, zawieszony w
próżni
w kropli jesieni we mgle.
Tkam i życie też tka. Czy tka w nas to
samo?
Czy w nim nie wie, że tka, a we mnie
pozwalam mu tkać -
nazwijmy to Bogiem.
Może tylko ja mam w tej twórczości sens i
racje
i powód do dumy? Ale czy życie partaczy?
Czy w jego imieniu nie działam? - Na czyj
więc rachunek
ta duma?
A pająk miasta, a pająk wszechświata?
Hm. Przecież "ja" to pająk
podświadomości,
to z pracy snów jestem dumny.
To strefa środka. Świadome spotyka się ze
strumieniem
z podziemia i bierze go za rękę, a może to
on je bierze
i idą razem. Tak to wygląda. Pięknie
wygląda.
Racje nie naukowe,
dualizm mogę przełamać ale nie rozumem.
Mogę go znieść i na bazie natury działać
jako człowiek,
część natury zbuntowana nie do końca.
Uwierzyć w odpowiedzialność, prawdę - niech
tylko wiem,
że jak sercem mogę poruszyć swym gdy płacze
tak i odległą
galaktyką, gdy już stworzę ten wielki
program komputerowy
i wyślę jego wirusy w gwiazdy.
A śmierć jest dla mnie dziwnym
rozwiązaniem,
nieostatecznym - usuwającym ból
niewidzialny
pojedyńczej narośli i kryształu w sieci
uwięzionego,
a w sieci swej duszy tą większą z kolei
wiążącego, odbijającego..
chwilowa gra świateł i ziemi i tendencje
upadku i wzrostu
doza wolności tychże, gra,
prawo wyboru rodzaju śmierci lub tylko
zbyteczny luksus
myślenia o swym losie
prawo pójścia w lewo lub w prawo
.. od czasu do czasu myśli zagnieżdżają się
w ciele
ja jaskółki w gnieździe zawieszonym na
skale
i pasują w swym biegu do strumienia krwi w
żyłach świata
Dzieje się to czasami, nagłe przebicia, z
rzadka, kapryśne,
a monitory nie pokazują niczego nowego,
niczego uchwytnego,
co by było zmianą wody w wino, cudem
przemiany, a jednak..
Przepraszam, że pokątnie chcę coś
udowodnić, a nie potrafię
udowodnić
Ale k..a przecież ja to robię dla czułych
serc i z nastawieniem
na uwolnienie w jej dłoniach
Samotny mściciel, samotny łabędź w
przystani
nieznudzony, żyjący
cicho cicho śpij muzyko fal i wiatru, słowa
się zużyły
szelest liści oddech Boga nie ma zła. Od
kiedy to niemowlę
patrzy na dobro i zło, okrucieństwo świata
jest poza tym.
Nasze okrucieństwo nie chodzi w szacie praw
kosmosu.
To szał istoty znudzonej i pokrzywdzonej,
to zemsta
znużonego, to chęć skończenia ze sobą przed
naszym czasem,
przed żałosną tragedią starości. Za to się
mścimy
i z tego powodu i z powodu żądz jest to
nasze zło.
Świat pewnie mógł być inny, ale nie jest,
nie dla nas,
jeszcze nie. Może jest jeden świat, ale
każde ze stworzeń
jest zamknięte we własnym świecie, zaczyna
z pewnego
poziomu i pnie się w hierarchiach wzwyż,
ruch metaforyczny wzwyż po drabinie.
Lecz być może światy zawierają się w
sobie,
światy anielskie i ludzkie i zwierzęce -
jak w hinduiźmie, przenikające się,
nieodkryte.
Wierzę, że są - poza zasięgiem naszych
zmysłów
wyostrzonych przez wnioski wyciągnięte
przez analizy
z naszych aparatów służących do pomiaru
nieznanego.
Coś zawsze jest poza zasięgiem
Bronie ładu i planu. Czegoś , czego nie
wiadomo, a co ma
znaczenie. Możliwości. Można wyobrazić
sobie zbawienie
i potępienie. Wyobraźnia oddała nam duże
zasługi.
Nasze zło - niech mówią co chcą, nie jest
złem świata,
jest prędzej już reakcją na ślepe
okrucieństwo Losu i te drugie,
z nie do końca niestety bezmyślną ludzką
mordą,
ale ratunkiem jest altruizm orek wobec
młodych fok,
delfinów poświęcających się za delfiny
i ludzi poświęcających się za ludzi
Po prostu czasem tak strasznie nie
dostrzegamy niczego więcej
niż wrzód na tyłku i pięść wroga.
Musimy zaś walczyć zawsze z naszą przewiną
wobec siebie,
gdy pozwalamy się poniżać. Czy my lubimy to
zamknięcie?
Po prostu to jest - nie zawsze to nasza
wina.
Wyzwolenie jest zawsze potrzebą
pierwszorzędną.
Poszerzenie możliwości i szersze
spojrzenie, a może
to cholerne zamknięcie zostało by
przełamane już za życia.
Wydaje się więc, że ludzie są czasem gorsi
niż te stado wilków
wspólnie walczące o przetrwanie. Ludzie zaś
są osobni bardzo,
coraz mniej spójni, a ich walka coraz mniej
czysta, prosta i
bezwzględna i jasna. To kierunek rozwoju
inteligencji na bazie
drapieżnika, hołdującego lenistwu i nic go
z tego nie wyrwie,
co jest w nim samym - oprócz szaleństwa.
Komentarze (4)
Wartościowy wiersz. Brawo.
bardzo dobry wiersz przemiany Podoba mi się konkluzja
cyt.Coś zawsze jest poza zasięgiem
i dalej cyt Wyzwolenie jest zawsze potrzebą
pierwszorzędną.
Poszerzenie możliwości i szersze spojrzenie, a może
to cholerne zamknięcie zostało by przełamane już za
życia. Wnikliwa analiza bo brak czystej walki brak
człowieczeństwa Wniosek końcowy przeraża ale tak może
być i przestrogą jest Dobra Poezja Ocena zjawisk w
człowieku wpływ pseudo cywilizacji Duży Plus
Wartościowy Pozdrowienia
u Ciebie pogodnie i wyciszenie. podrawiam ciepło :)
Belmonte...piszesz oszałamiająco piękne,pełne
treści,głębi,przemyśleń teksty..każde zdanie wnosi
wielką moc myślnia,każde następne wzbudza tą moc
jeszcze bardziej...słowa uznania...z Twoich tekstów
wnioskuje ze jesteś niezwykle interesującą
osobą.....pozdrawiam