Róża wiatrów
na miejscu gdzie fale się stykają
Róża wiatrów powstaje
kolory wybuchają
to człowiek się rozprzestrzenia
łono ogniskujące
rzeczy świata obojętnego
na walki bokserskie i sny
Przebudzenie świata na który to moment
nie czeka nikt tylko dąży do niego
potok i góra i czas i świt -
ale wtedy jeszcze nie było potoków
świty już były
a może były też potoki
było ogromne czekanie wód
pod bezkresnym niebem
i błyskawice i cisza
gdzieś na zapłodnienie promieniem
czekała fala
punkty nowej ewolucji materii
niejednorodne stany skupienia
niewidzialne lustro w centrum
woda ziemia i ogień
ich dalekie echa wnikające w siebie
w przestrzeni wypełnionej ruchem
z tej matni powstaje ktoś pierwszy
w odpowiednim natężeniu światła i czasu
bezimienne ciało spłynęło krwią słonecznej
pożogi
wyzwoliła się moc nieznana
przypływy i odpływy
echa gwiazd określają pierwszy bolesny
wirujący puls
w którym koło i księżyc wyznaczą obieg
prakrwi
z góry na dół, pierwszy i ostatni
bez końca
Promień światła objął dziecko swe i
kołysze
Dziecko promień wchłania
Gra się rozpoczyna
Narcyz pochyla się nad potokiem
Matka Boska pochyla się nad dzieciątkiem
Angelika jak zawsze szczęśliwa
Ja jak zawsze nie
w ożywionym ciele zderzyły się ze sobą kule
bilardowe
a rozbiegły gołębie, pulsujące gwiazdy
serc
symetria ciał, ołtarzy, on i ona
Budda, maratończyk, płacz, śmiech
nieuprawniona rozpacz i nieuprawniona
radość
Angelika jak zawsze szczęśliwa
Ja jak zawsze nie
Komentarze (2)
ciekawe...pozdrawiam serdecznie
Płacz i śmiech i wszystko w biegu . Bardzo ładnie choć
dla mnie za mało . Pozdrawiam