Przemijanie
O przemijaniu to wiem wszystko.
Byłam przy śmierci moich bliskich.
Widziałam ufność mojej babki -
- witała czekającą matkę.
Pamiętam ojca twarz po śmierci,
i ulgę w jego martwym sercu.
W hospicjum , w środy i w niedziele,
żegnałam chorych, ich nadzieje.
I moją przyjaciółkę Kasię,
gdy urodziła płód przed czasem.
Dawidka z rakiem w prawym oku,
którego pogrzeb - był w tym roku.
I śmierci jakoś się nie boję,
lecz życia,
które nie jest moje.
Komentarze (19)
Joasiu wiersz jest tak piekny i wzruszajacy ja sie
popłakałam czytajac go pierwszy raz brak mi słow zeby
opisac jak jestes WIELKA
A ja mimo iz tyle razy widzialam smierc to sie
boje...choc przeciez najbardziej boli tych ktorzy
zostaja
Bardzo obrazowo ukazałaś drogę, ku końcowi. Śmierć
powinna być dla nas sprawą naturalną, fizjologią.
Srach przed nieuniknionym, to nic w porównaniu z
borykaniem się z życiem. Ładna forma.
Kto nie był w hospicjum ten nie jest w stanie
wyobrazić sobie ogromu nieszczęścia, które tam jest.
Powolne umieranie, oczekiwanie na śmierć, czy na
wybawienie. Smutny wiersz...