Przemijanie
O przemijaniu to wiem wszystko.
Byłam przy śmierci moich bliskich.
Widziałam ufność mojej babki -
- witała czekającą matkę.
Pamiętam ojca twarz po śmierci,
i ulgę w jego martwym sercu.
W hospicjum , w środy i w niedziele,
żegnałam chorych, ich nadzieje.
I moją przyjaciółkę Kasię,
gdy urodziła płód przed czasem.
Dawidka z rakiem w prawym oku,
którego pogrzeb - był w tym roku.
I śmierci jakoś się nie boję,
lecz życia,
które nie jest moje.
autor
joanbielsko
Dodano: 2008-03-29 00:11:19
Ten wiersz przeczytano 1059 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Potrafisz w niesamowity sposób pisać o zwykłym życiu,
czy to w tym czy w innym wierszu, odzwierciedlać w
swojej twórczości te dobre strony naszego życia i te
większe nieszczęścia. Potrafisz "skleić" słowa tak że
wszystko maluje się przed oczyma, zdania wywierają na
odbiorcy różne emocje, dają do myślenia. Ktoś kto nie
przeżył czegoś bolesnego w swoim życiu nie potrafiłby
tak pisać " Trzeba przeżyć ból - by opisać cierpienie.
" Ale dzięki temu jesteś tak wspaniałym człowiekiem, a
Twoje wiersze mają moc. W tym - są opisane tragedie,
zwykłe ludzkie życie poprzeplatane nieszczęściami, i
wbrew wszystkiemu każdy z nas w obliczu jakiejś
tragedii staje się jej uczestnikiem. " lecz życia..
które nie jest moje " .
siła tego wiersza chyba tkwi w tym dość lakonicznym
ujęciu tematu, który jest na tyle dramatyczny, że nie
potrzebuje przesadnego przerysowania. takim oszczędnym
stylem uniknęłaś patosu i banału, a jednocześnie
oddałaś głębię tego o czym piszesz. i ta puenta na
koniec - świetne.
Dosłownie ujął mnie Twój wiersz...Jest piękny.
Brutalny i delikatny zarazem. Ważne, że dotyka tego,
ci istotne. Pieknie!
Piękny wiersz. Coś mi drgnęło w okolicach serca gdy go
czytałam.
Bardzo ładna forma. Najlepsza - przynajmniej moim
zdaniem - jest czwarta strofa. chociaż, jak już
mówiłam - cały wiersz jest piękny.
są sprawy na które nie mamy wpływu, w tym wymiarze
człowiekowi pozostaje życie akceptować...
Nie wszystko Bogu się udało....
Szczególnie nasze przemijanie...
Gdzie ból z chorobą się wkradło...
A lekarstwem, piękne o nim pisanie
Piękny wiersz. Bardzo wzruszający i skłaniający do
refleksji.Wiersz ponadto plynny i rytmiczny. Dobrze
się go czyta. Interesujaca puenta.
Poruszajacy temat, poruszajacy wiersz, nie patrze wiec
na forme literacka, chociaz i tej nic nie brakuje.
Smutny wiersz. Interpreację nalezy przyjąć własną -
chyba właśnie autorce o to chodziło. Ostatnie 3 wersy
zrobiły na mnie duże wrażenie. Pochylam głowę w
zadumie i zostawiam głos, Emi...
Smutny ale prawdziwy.Wszystko jest tak na tym świecie
,że przychodzi i przemija,ale też zawsze coś nowego
już na nas czeka...
śmierc jest czasami wybawieniem od bólu, cierpienia...
przeżyłam śmierc kliniczną, w tamtej chwili myślałam
tylko o bliskich
"I śmierci jakoś się nie boję,
lecz życia ,
które nie jest moje .".... - ja tez Joasiu.
Bardzo madra mysl.
Twój wiersz jest niby taki prosty, niby nie
dramatyczny, a jednak ogrom tego wszystkiego,tej
śmierci aż uderza w czytelnika. Kiedy go przeczytalam
wyobrażałam sobie co musi czuć taki podmiot liryczny,
że aż śmierć przestaje być czymś tragicznym, a staje
się wybawieniem. Miałam podobne przeżycia z moim
pradziadkiem, modliłam się o śmierć dla niego, a kiedy
umarł ulżyło mi; tak strasznie się męczył.. śmierć w
chorobie jest wybawieniem.
Życie jest bardzo kruche i nigdy nie wiadomo kiedy
nadejdzie nasz koniec. Ja śmierci też się nie boję ale
boję się o bliskich, którzy zostaną.
Może nawet nie wiesz CO napisałaś, nie mógłbym tego
zatytuować ale jest "Piękne"---te doświadczenia mam
niestety też, i nie strach przed śmiercią lecz
cierpieniem ;GC