Przepaść wiecznej przysięgi
To było wszystko takie…
…takie bardzo spontaniczne
dzieciństwo było bezkresne
jak wody oceanu…
odpłynęłam
potem wariactwa
ludzie zwariowałam…
kolej na niego
i przysięga miłości nad przepaścią
śmierć matki
kolejne tabletki, i chodzę naćpana
on dalej mnie kocha
chcemy być razem na zawsze
potem wypadek
ludzie odłączcie mnie!
Ty kochanie znajdź sobie inną
Daj mi odejść, nie płacz…
Odłączył i pojechał nad przepaść
przysięgi
Z moim imieniem na ustach skoczył…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.