przeplatanka
gdy na ościach bezlistnych
przemarzniętych gałęzi
zapóźniony półksiężyc
drzazgi światła powięził
nasze słowa do siebie
w nagich wstydach się garną
i umierać im nie żal
ani rodzić na darmo
znów tułaczce tęsknocie
co znękanym mi trylem
szeptem drzwi pootwieram
usta ustom rozchylę
tak się moje pragnienie
oblizuje w ciemnościach
daj się z nim zaprzepaścić
co noc twoją ma postać
autor
Alicja
Dodano: 2007-08-02 14:19:56
Ten wiersz przeczytano 459 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Bardzo fajne metafory, lekko się czyta. Zgrabny wiersz
i bardzo mądry. Tęsknotę z czułością przeplatałaś w
mistrzowski sposób. Jestem zachwycona.
Jak zawsze z podziwem dl Twoich umiejętnosci. :)
Przeplatałaś tęsknotę /
cienką smugą księżyca, /
jako klejnot usiadła /
czułością zachwyca./
Chcę rozszerzać to światło,/
na dźwięk szeptu czułego. /
i z ochotę pocieszać, /
coś Ci przynieść miłego..../
Z ciepłymi pozdrowieniami :)
pragnienie oblizujące się w ciemnościach...ładne
metafory i ciekawy wiersz...
wiersz warty przeczytania, ma cos w sobie, jakas
ciekawa odmiennosc, mnie sie spodobal rowniez z
powodu lekkosci slowa...
piękny wiersz... zadziwiająco sprytnie operujesz
słownictwem, jestem pełna podziwu...