Przepowiednia
Wciąż do przodu brniesz
Nie oglądasz się nigdy wstecz
Co rano żelazną maskę na twarz nakładasz
I wyrzucasz wspomnień niepotrzebnych
bagaż
Nie wiesz co to miłość, ból, czy strach
Jesteś tak nieludzka, niczym siny głaz
Ranić potrafisz tylko wciąż
Nie odzywa się już w twej głowie wyrzutów
sumienia głos
Teatr jednego aktora- jesteś mistrzem w tej
sztuce
Choć przedstawienie trwa coraz krócej
Ku sobie oczy potrafisz sprowadzić
A za sekundę nóż w serce wsadzić
Tobie bynajmniej pasuję to życie
Życie mordercy, ale na szczycie
Wspomnisz jednak niegdyś nasze słowa
Skończy się niedługo era morowa
I nadejdzie taki czas
Gdy dzięki nam
Na twym grobie zabłyśnie znicza blask
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.