Przepowiednia
Jakże w ten wieczór biły dzwony,
a jak cudownie księżyc świecił...
jakby latarnie z każdej strony
ktoś wszystkie obok nas zaświecił.
A jak pachniało wszerz i wokół;
różami, winem w białej szklance...
Już nie zapomnę tego zmroku,
tych pocałunków w mej altance.
Na drzewie ptak nam pieśni śpiewał,
a obok nas przechodził człowiek...
Spojrzał na ciebie i powiedział:
– Będziesz jej „ślubnym” co się zowie!
* * *
I wróż co wtedy przepowiedział,
że „ślubnym” będziesz na kobiercu,
i ptak, co na gałęzi siedział –
na zawsze będą w moim sercu...
Gliwice 12.07.2007 r.
Komentarze (18)
Ewuniu, dziękuję serdecznie za odwiedziny i ciepły
komentarz. Miłego wieczoru :) B.G.
Ma nastrój. Nie przeszkadza nawet rym
świecił/zaświecił.
Ślicznie...
Pozdrawiam ciepło, Bereniko :)