przepraszam
Poznaliśmy się, i jakoś spadło na mnie,
spojrzenie Twe i tej dłoni miły gest.
I pózniej rozmowy nasze
Pamiętasz? Do białego rana wtulona w Twe
ramiona.
A było nam tak pięknie. i myślałam że
marzenia me właśnie spełniają z Tobą
się.
Potem minęły słodkie dni
wciąż brałeś więcej mi nie dostałam nic.
I ciągłe problemy Twe z pewnością siebie
Zabijały mnie. Skończyły.. się rozmowy
uciekł ten uroczy tok Twej mowy.
W paranoje wpadam bo nie wiem jak Ci
zadam.
To pytanie.Co się stanie? Skarbie gdy
odejdę?
Więc nie zadaję i wciąż udaję. A co się ze
mną stanie?
I tylko marzę, żebyś zmazał te obrazy
i wymazał te wyrazy, żeby znikło z Twojej
twarzy
Wszystko co się ze mną kojarzy.
Wypluj raz na zawsze te toksyczne słowa,
że kolejna życia połowa warta jest mniej
niż...
moneta jednogroszowa.
Nie mam siły Ci powtarzać
że do siebie wciąz mnie zrażasz
I ostatnią szpilkę wbijam
a mą twarz już krew obmywa.
Twój ból
moja ulga
nic nie poradzę, że kochałam Cię
inaczej.
m&j
Komentarze (1)
Smutny.. ale ładny :))