Przepraszam za wszystko...
Mija dzień, mijają dwa,
a nam im dalej tym gorzej.
Ja z tęsknoty więdnę jak kwiat.,
a wspomnienia krążą, przybywa nam lat.
Z wiekiem człowiek głupszy i bardziej
kocha,
a z tej całej miłości wciąż szlocha i
szlocha.
Tak bardzo tęsknie, tak bardzo mi żal
tych wspólnych dni, już chcę ten raj.
Marze o Tobie dzień i noc
i tak mi przykro, że zabijam tą moc.
Przepraszam za wszystko, to we mnie
tkwi,
nie wiem co zrobić by przywrócić te dni.
Tak bardzo bym chciała, byś nie smucił się
już,
chce zetrzeć to wszystko, ten wstrętny
kurz.
Odkryć na nowo Twoje ja
i widzieć, że nasza miłość wciąż trwa.
Przepraszam, że ranie, przepraszam za
ból,
marze byś zawsze szczęśliwy był i słodko
się czuł.
Wybacz mi Skarbie, nie wiem co czynie,
czasami czuję się jak w jednym wielkim
młynie.
Tak bardzo Cię Kocham, tak bardzo mi Ciebie
brak,
już bym chciała być z Tobą i cieszyć się
tak,
jak małe dziecko z Twojego widoku,
z Twojego dotyku i cudownego wzroku.
Przepraszam za wszystko...tak bardzo Cię Kocham Skarbie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.