Prześwity
uskrzydliłam wersy soczystej puenty
patchworkowe życie wybredne czasami
sprytną metaforą malowałam ciągle
odbarwiony karmin
nade wszystko cenię wolność daną słowom
które nieraz chytrze cerują emocje
w połatanych gestach idealne blagi
pewnie przyznasz rację
słowa raz rzucone wrócą jak bumerang
nie oczekuj łaski choć rzucasz muletę
złagodnieje cisza lecz powroty zawsze
odezwą się echem
zostawię słów kilka wplątanych w
prześwity
maskę z papirusu sobowtór mi wierny
kilka strof zielonych niedojrzałych może
oceni czytelnik
Komentarze (20)
prześwity oceniam na +
Podoba.
Ja oceniam baaardzo in plus :)
Pozdrawiam:)
Dojrzale, bez dwoch zdan:)
Widzę, że dojrzały.