Przewrażliwienie
W kącie siedzę
nie dopuszczam nikogo
do siebie
niby z niechęci
a może z niemocy
wymyślenia czegoś nowego
tak innego od tego
co już wymyślone przedtem.
W tym kącie tak ciepło
bo to przez ten sweter
założony na siebie
to wszystko przez niedziałający
kaloryfer
a może przeze mnie
niewłączone ogrzewanie.
To wszystko tak błahe
niby niepotrzebne
a jednak tak bardzo zaprząta mi głowę.
Wiatr za oknem wieje
tłukąć palcem w szybę
i wołając po mnie
bym przypadkiem przyszła
nakarmić szare wróble.
Co w tym perfidnym świecie
w ogóle jest normalne?
Nic tu mi nie daje
ślepe wypatrywanie
światełka w tunelu
więc się chyba poddam
zacznę żyć "normalnie''
tak jak większość ludzi
bez większych sensacji.
Trudno to pogodzić
z tym że fakt jest faktem
że niestety z normalnością jest mi
nienormalnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.